W 1982 roku okazało się, że licencyjny Jelcz PR110U, zamiast postawić komunikację miejską na nogi, stał się jej zmorą. Minęło wówczas 10 lat od zakupu licencji od Berlieta na opracowanie i produkcję nowoczesnego autobusu miejskiego. Pierwotnie planowana produkcja miała osiągnąć wielkość 5000 sztuk rocznie, tymczasem nie przekroczyła ona 1000 sztuk w jednym roku, a w samym 1982 roku wyprodukowano około 700 sztuk. Jelcze PR110U dodatkowo były złej jakości i krótkiej żywotności, pomimo nieustających modernizacji i zmian konstrukcyjnych. W 1982 roku remontu kapitalnego wymagało 27 autobusów z lat 1979-1980. Warto to podkreślić, po 2-3 letniej eksploatacji. Wymiany wymagało nadwozie w całości. Napraw tych podjęła się... fabryka w Jelczu, która nie wykorzystywała w pełni swoich zdolności produkcyjnych. Zdatne jeszcze do użytku elementy (np. okna) przekładano do nowego nadwozia. Fabryka odkupywała autobus od przedsiębiorstwa za 0,6 mln zł, zaś odsprzedawała po naprawie za 6,9 mln zł. Producent więc kazał sobie dodatkowo płacić za naprawę nieudanej przecież konstrukcji. Dodatkowo jeszcze miała miejsce sytuacja przedziwna. Otóż nowy autobus był... tańszy od wyremontowanego, bo kosztował 6,25 mln zł. W rezultacie, w MPK rozważono wstrzymanie się z wysyłaniem autobusów na remont do fabryki i rozpoczęto prowizoryczne wzmacnianie kratownic we własnym zakresie.
 

 

W międzyczasie, Lubelskie Zakłady Napraw Samochodów (LZNS), remontujące autosany (plan na 1982 - 1500 sztuk!), jelcze 315 (plan na 1982 - 300 szt.) i jelcze 080 (plan na 1982 - 150 szt.), postanowiły jako pierwszy zakład w Polsce poza samą fabryką podjąć się remontów Berlietów. Po uporaniu się z początkowymi trudnościami, jakimi było wprowadzenie możliwości podoszenia cięższych niż dotychczas autobusów oraz trudności technologiczne z demontażem silników. W 1982 postanowiono pilotażowo wyremontować 2 pierwsze Jelcze PR110U, a w kolejnym roku - oczywiście już  z typowym dla epoki  rozmachem - 200, albo ba, 300 sztuk. Koszt remontu miał wynieść 40% wartości nowego autubusu. Naprawy miały być prowadzone we współpracy z innymi przedsiębiorstwami.
 
Wkrótce jednak zmieniło się stanowisko zakładów w Jelczu. Przekalkulowano na nowo cenę remontu i zmniejszono ją z 6,9 mln zł na 2,8 mln zł. MPK podpisało z Jelczem umowę na remont 26 autobusów, z których pierwsze wróciły z remontu już w lipcu 1982. W kolejnym roku zaplanowano remont 40 jelczy.
 

 

Te i inne naprawy o niewiele przedłużyły życie Jelczom PR110U, bowiem już wkrótce rozpoczęło się ich zastępowanie przez Ikarusy 280 (w samym 1982 roku) oraz Jelcze M11 (od 1985). Wraz z rozpoczęciem dostaw modelu M11 praktycznie zupełnie zaprzestano dostaw PR110, aż do 1990 roku. Wtedy jednak były już zupełnie inne czasy, tak jak i odmienna była jakość wykonania.



Źródła:
Przedziwna historia z remontem Berlietów. Kurier Lubelski 1982-04-01
LZNS rozpoczynają remonty Berlietów. Kurier Lubelski 1982-06-11/13